Przyspieszenie prac – czyli wizyta kuzyna w garażu. Dzień 5

6 stycznia 2010

Czołem!

I tak po luźnej sobocie, garaż nawiedził kuzyn który przyjechał do mnie z wizytą. I jak to bywa z mechanikami z zainteresowania nie z przymusu – zostawić go na chwile i człowiek za moment nie ma połowy samochodu.

Wojtek – Twoja pomoc była nieoceniona! (Wielkie Dzięki!).

Auto straciło ze swojego pokrycia trochę części. Zdemontowane zostały drzwi, za nimi w ruch poszła maska z wcześniej zdemontowanym już w sobote grillem, oraz lewy i prawy całe elemety błotników i nadkoli..

Już w weekend ciąg dalszy – należy przyspieszyć tempo prac by zdążyć do lata 🙂

P.S. Poszukuje tapicera i lakiernika dobrego w okolicach warszawy i nie tylko.

Na szczescie dziś migomat wrócił z serwisu więc za moment będzie można zacząć prace blacharskie 🙂

Efekty dzisiejszego dnia oceńcie sami.. 🙂

Zima przyszła – odcinek 4

6 stycznia 2010

Dziś będą dwa odcinki w ramach nadrabiania strat piśmienniczych 😉

Dawno nie pisałem – a troche zmian nastąpiło 🙂 Samochód po woli zmienia się prawie nie do poznania. Choć zmienia to może chwilowo za dużo powiedziane – ubywa go co raz więcej dzięki kolejnym rozbiórkom.

Żeby tradycji stało się zadość, będe opisywał po kolei co się działo.

W ostatnią sobote, żeby rozruszać się po sylwestrowych wojażach odwiedziłem garaż z Merolem po chwili przerwy…

Co się udało zrobić? :

Zdjęty miękki dach

Rozebrany do końca przód

Zdjęta tapicerka z drzwi, lusterka

Wszystkie listewki boczne

klamki

I jeszcze naście różnych małych rzeczy których nie sposób tu wymienić a były mimo wszyskto upierdliwe 🙂

Niestety w mercedesie nie wszystko jest na śruby :/ Jest bardzo dużo nitów zrywanych które niestety trzeba było całe rozwiercić..

Poniżej pare fotek z luźnej soboty 🙂 Ciąg dalszy jak zawsze nastąpi 😉

Dzień trzeci – przygotowania do zimy :)

29 listopada 2009

Witam szanowną wycieczkę!

Nadchodzi taki czas w roku, że należałoby zadbać w pewien sposób o komfort pracy 🙂

W tym celu z racji nadchodzącej zimy czas zabrać się za zapewnienie komfortu w postaci ciepła 🙂 W tym celu zainstalowana w garażu zostanie „koza” 🙂 W tym celu należało uprzątnąć już pierwsze zaczątki bałaganu który powstał w wyniku demontażu różnych części 🙂 Etap kolejny to pomysł jak najlepiej ocieplić cały garaż? – Bardzo proste – Piecyk stanie w jednym rogu a przez całą ściane pójdzie rura do drugiego rogu, gdzie będzie przebicie na wyprowadzenie dymu itd na zewnątrz. Proste i powinno zadziałać całkiem nieźle 🙂 Aby tego wszystkiego dokonać zostały zrobione pomiary oraz pierwsze przewierty w ścianie by dokonać przekucia.

Przy okazji porządków dorobiłem się również dużego regału w garażu – będzie gdzie trzymać kolejne demontowane elementy :))

Wracając do sedna sprawy – czyli auta 🙂

Auto finalnie pozbyło się kół z przodu i stanęło na kobyłkach.

Ciąg dalszy sprawdzania auta mechanicznie – i:

Co się okazało? – tarcze i klocki nowe, za to do wymiany będą przewody hamulcowe oraz końcówki drążków. Gumy na końcówkach dokonały niestety już swojego żywota..

W telegraficznym skrócie to tyle co udało mi się wczoraj dokonać..

Ciąg dalszy jak zawsze nastąpi 🙂

Niestety będzie mocno opóźniony ze względu na wyjazd i nieobecność przez dwa kolejne weekendy 😦

Pozdrawiam Was 🙂

Dzien drugi – prace luzne

22 listopada 2009

Witam szanowna wycieczkę!

Wczoraj dzień troszkę luzniejszy, miałem mniej czasu wiec postanowiłem posprawdzac dokładnie co kryje się pod wierzchnimi warstwami samochodu i dokonać kolejnej rozbiórki. W tym celu zacząłem od demontażu listew przy progach, (progi okazały się w świetnym stanie), potem przyszedł czas na demontaz zderzakow z wersji amerykankiej – mimo tego ze to tylko 8 drób na każda stronę – strasznie upierdliwa czynność ale nie tak jak odkrecanie listew progowych – które to śruby trzeba było niestety rozwiercic bo nie dało się ich wykrecic.. Tak jak sądziłem po demontażu zderzakow nie jest tak zle – jest trochę „rudego” ale nic strasznego. Boczna maskownica przy prawym nadkolu tak jak i całe to nadkole będzie wymagało troszkę wiecej pracy niż pozostałe elementy..
Niestety to prawie wszystko co udało mi się wczoraj zrobić. Zacząłem sprawdzać tez silnik – odkrecilem i sprawdziłem wszystkie świece, okazały się prawie nowe wiec zostaly wyczyszczone i wkrecone od nowa. Dalej kolej wtryskiwaczy i odnalezienie przeznaczenia paru ucietych niestety przewodów..

Poniżej pare fotek z wczorajszego dnia – kolejny odcinek już wkrótce ;))

Pozdrawiam,
Paweł

 

 

Prace czas zaczac – dzien 1

14 listopada 2009

Szanowna wycieczko! Prace czas zaczac 😉
Dzień 1 – czyli porządki i pierwsze rozbiórki.
Zacząłem od wyczyszczenia samochodu – rok w garażu zrobił swoje..
Potem przyszedł czas na ocenę strat w blasze 😉 Poniewaz w podłodze u pasażera jest spora dziura to postanowiłem zacząć od oceny tego. W tym celu zdemontowalem obydwa fotele, oraz zerwane zostały maty, które tlumily podłogę. Strasznie ciężko się je zrywa. Dziura w podłodze nie okazała się jakaś przerazajaca ale trzeba i tak będzie wspawac reperaturke. Ocena reszty? – wyglada w porządku. Kolejne newralgiczne miejsce to nadkole z prawej strony z tylu. Reszta to purchle i purchelki spokojnie do wyprowadzenia.
Teraz czas ocenić stan mechaniczny w pełni – ale to już w następnym odcinku 😉

Pozdrawiam!

Zaczynamy :)

8 listopada 2009

Hello world! 🙂

Od dziś oficjalnie zaczęła się moja przygoda z SL’em.

Pare słów o samochodzie – Mercedes SL 450, rok produkcji 1976, przebieg 67 tys mil.

Auto sprowadzone ze stanów, do Polski przyjechało na wiosnę zeszłego roku. Przez jakiś czas stało w komisie, potem zostało kupione przez ludzi od których dziś auto odkupiłem po ponad roku czasu, przez który auto stało nie używane w garażu.

Poniżej pare pierwszych fotek z dzisiejszego załadunku i transportu do Warszawy.

Już niedługo początek pierwszych prac renowacyjnych.

Pozdrawiam!